Uszy słonia, czyli domowy naan
fot. W. Czajko

Uszy słonia, czyli domowy naan

Weronika Czajko 05 lipca 2014

Uszy słonia to domowa wersja indyjskich placków naan. Drożdżowe, słodkawe, polane aromatycznym masłem są doskonałym dodatkiem do pikantnych dań (do curry oczywiście najlepszym) - ale nie tylko.

W polskim kontekście, wśród moich przyjaciół, zyskały dziesiątki innych zastosowań: z jogurtem jako czekadełko przed obiadem, z hummusem na lunch, jako dodatek do dipów, spód do pizzy, placek do kebaba...

Z przygotowanego kilka godzin wcześniej ciasta, nawet na oczach gości, szybciutko zrobisz świeże pieczywo. Naan niespecjalnie nadają się do odgrzewania czy przechowywania na drugi dzień - ale szczerze mówiąc, nigdy nie miałam tego problemu. Znikają błyskawicznie.


Składniki

3-4 szklanki mąki
2/3 szklanki ciepłej wody
6 łyżek oleju
4 łyżki jogurtu naturalnego
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki drożdży w proszku


Sposób przygotowania

Drożdże dodać do ciepłej wody, rozmieszać, odstawić na 15 minut. Do dużej miski wsypać mąkę (2 szklanki), dodać sól, cukier i proszek do pieczenia, wymieszać. Dodać olej (3 łyżki) i jogurt, zagnieść ręką. Dodać wodę z drożdżami i wyrobić ręcznie.

Na tym etapie ciasto będzie mokre i klejące, po wyrobieniu powinno jednak stworzyć kulkę o jednolitej konsystencji. Z pewnością trzeba będzie dodać trochę mąki w trakcie wyrabiania (ok. 1 szklanki). Posmarować kulkę ciasta olejem, miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na kilka godzin - minimum 3-4.

Wyrośnięte ciasto jeszcze raz delikatnie zagnieść, uformować 8-10 placków. Piec na natłuszczonym pergaminie lub blaszce (a najlepiej na gorącym kamieniu) w piekarniku nagrzanym do maksimum. Kiedy na plackach pojawią się rumiane cętki (po 3-7 minutach), przełożyć na drugą stronę i piec jeszcze chwilę. Podawać polane stopionym masłem. Uszy lubią czosnek, sos jogurtowy i -przede wszystkim - gości!

  • TAGI: Naan | Pieczywo
Weronika Czajko

Autor: Weronika Czajko

Kiedyś sięgnęła po Pismo Święte i tak odkryła Jezusa jako Boga i Przyjaciela. Korzysta z różnych mediów i designu, by o Nim opowiadać. Lubi dobrą kuchnię. Często myśli o Południowej Afryce, gdzie pracowała jako misjonarka. Żona Szczepana, mama Franka i Joasi. Związana z kościołem przy ul. Siennej w Warszawie.


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zamieszczanych treści bez zezwolenia zabronione.