Green-eyed monster, zielonooki potwór – tak potocznie mówi się o zazdrości. Nie wiem, jakie oczy miał Jezus, ale jedno jest pewne: zazdrość była dla Niego uczuciem obcym.
Jest coś barbarzyńskiego w porównywaniu piękna kobiet. I, jak każde barbarzyństwo, jest to w jakiś sposób pociągające. A wybory miss są już zupełnym fetyszem.