Przekaz biblijny mówi, że te dwa środki Bożej troski o nasze zdrowie: nadnaturalne i „naturalne”, nie wykluczają się nawzajem. A właściwie muszą iść w parze.
Bom Ja, Pan, twój lekarz. (2 Mojż 15,26b)
Bóg troszczy się o nasze zdrowie. Posłał do nas swojego Cierpiącego Sługę, którego ranami jesteśmy uleczeni (Iz 53,5), i który to Sługa Pana, Jezus, chodził nauczając i głosząc ewangelię o Królestwie i uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc wśród ludzi.
Do niego przynoszono wszystkich, którzy się źle mieli i byli nawiedzeni różnymi chorobami i cierpieniami, opętanych, epileptyków i sparaliżowanych, a On ich uzdrawiał (por. Mt 4,23-24). Ten to Sługa Pana wysyłając swoich ludzi powiedział: Głoście Królestwo Boże, chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyganiajcie (Mt 10,7-8). Obiecał przed swoim wniebowstąpieniem, że „takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli:... na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją” (Mk 16,17-18). Jego ludzie doświadczyli też, że kiedy Duch Boży został zesłany w świątecznej mocy i pełni, niektórzy z nich otrzymali dary uzdrawiania (1Kor 12,9). Słowem zaś apostolskim zalecił jako stałą praktykę chrześcijańską: „Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie” (Jk 5,14-15). Ruch zielonoświątkowy na przestrzeni dziejów doświadczył, że za tymi zaleceniami stoi łaska i moc Wszechmogącego; doświadczył w zakresie szerszym niż kiedykolwiek doświadczano tego w dziejach chrześcijaństwa. Wobec tego modlitwa o uzdrowienie chorych, modlitwa z wkładaniem rąk, modlitwa z namaszczeniem olejem w imieniu Pańskim, modlitwa o chorych z ich uczestniczeniem w Wieczerzy Pańskiej, służba mężów i niewiast Kościoła z darami uzdrawiania powinny być stałą praktyką życia kościelnego. I przeważnie tak jest. I chwała Bogu!
Bóg troszczy się o zdrowie człowieka. Przyodział naszych prarodziców po upadku, by wypędzeni na wschód od Edenu nie pomarzli. Wybrańcom wyprowadzonym z Egiptu nadał przepisy higieniczne, których przestrzeganie zapewniało zdrowie (np. zwierzęta czyste i nieczyste, przepisy dotyczące trądu, czystość obozu, obrzezanie: kobiety mające za mężów mężczyzn obrzezanych rzadziej chorują na raka macicy). Uczynił tak, by na obliczu ziemi rosły zioła lecznicze (Ez 47,12; Iz 38,21; Obj 22,2). Wskazał na znaczenie diety i domowych tradycyjnych składników leczniczych: „Samej wody już nie pij, ale używaj po trosze wina ze względu na twój żołądek i częste twoje niedomagania” (1 Tm 5,23). Zaleca, by czasem chory po prostu swoje odleżał (np. grypę): „chorego Trofima zostawiłem w Milecie” (2 Tm 4,20).
Przekaz biblijny mówi, że te dwa środki Bożej troski o nasze zdrowie: nadnaturalne i „naturalne”, nie wykluczają się nawzajem. A właściwie muszą iść w parze. To przecież Jezus, którego dotyk i słowo przynosiły zdrowie powiedział „nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają” (Mt 9,12). To Paweł apostoł, którego - bywały takie chwile - chustki i opaski uzdrawiały i egzorcyzmowały, towarzysza swoich podróży misyjnych, Łukasza lekarza, nazwał „lekarzem umiłowanym”, bo należy przypuszczać, że korzystał z jego lekarskiej wiedzy i umiejętności. Gdy Pan dał obietnicę uzdrowienia króla Hiskiasza, polecił: „Przynieście placek z fig. A gdy go przyniesiecie i położycie na wrzód, zgoi się” (2 Król. 20,7). W naszej chorobie przychodzimy w modlitwie do Boga. Nasze życie jest w jego rękach. Korzystajmy z jego środków uzdrowieńczych: nadnaturalnych i „naturalnych”. Lekceważenie środków „naturalnych” może czasem być bowiem kuszeniem Pana Boga. Ale z drugiej strony pamiętajmy, że wiedza i umiejętności lekarzy nie są niezawodne. Nic przeto dziwnego, że apokryficzna księga Syracha (w Biblii Tysiąclecia) fragment wychwalający lekarza kończy następującymi słowami: „Grzeszący przeciw Stwórcy swemu niech wpadnie w ręce lekarza!” (Syr 38,15).
W końcu należy być gotowym do pogodzenia się z wyrokiem Bożym jak Paweł, który - gdy jego fizyczna dolegliwość nie została usunięta - usłyszał jak gdyby przekleństwa: „Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mojej mocy okazuje się w słabości” (2 Kor 12,9).