Wierzę w przyszłość

Wierzę w przyszłość

Edward Czajko Paweł Biedziak 01 grudnia 2011

Świat ma przed sobą przyszłość. Nadchodzi nowe niebo i nowa ziemia – mówi w rozmowie z Pawłem Biedziakiem pastor Edward Czajko, teolog, autor książek na temat czasów ostatecznych.


Paweł Biedziak: Czy w roku 2012 nastąpi koniec świata?

Edward Czajko: Nie wiem. I od razu chciałem powiedzieć, że jako chrześcijanin wierzę na podstawie Biblii przede wszystkim w to, że świat ma przed sobą przyszłość. Piękną przyszłość. Inną od teraźniejszości. Lepszą. Nie tyle więc skupiam się na końcu tego świata, co na początku nowego.

Co to znaczy?

Biblia mówi o nowym niebie, o nowej ziemi, o życiu razem z Bogiem, w pełni możliwości, bez cierpienia, chorób i śmierci. W radości, zrozumieniu, pokoju. Ta przyszłość nie będzie miała kresu. Koniec świata nie jest dla człowieka wierzącego końcem definitywnym, lecz początkiem czegoś nowego, nieporównanie ciekawszego, ważniejszego, piękniejszego.

Czyli ludzi wierzących nie czeka katastrofa u kresu dziejów?

Biblia mówi o prześladowaniach, uciskach, zniszczeniu, ale na tym nie kończy. W miejsce starego Jeruzalem, w którym żyjemy, powstanie nowe Jeruzalem, zdecydowanie wspanialsze. Tragiczne zmagania nie zakończą się nicością, pustką, ruinami, lecz przemianą w nową, lepszą rzeczywistość. Chrystus przygotował już miejsce w tej nowej rzeczywistości dla ludzi wierzących. Tak naucza Biblia.

Jak rozumieć tę nową ziemię? Czy to będzie to samo miejsce, tylko w lepszej wersji?

Przede wszystkim nowe niebo i nowa ziemia to biblijny synonim przyszłości. Co do miejsca, wszystko wskazuje na to, że Biblia mówi właśnie o tej ziemi, na której żyjemy. Ale nie można wykluczyć, że chodzi o rzeczywistość przekraczającą nasze wyobrażenia, co do miejsca, czasu i jakości nowego życia.

Ale wcześniej nastąpią katastrofy, nieszczęścia, prześladowania?

Ależ to wszystko już trwa. Przemiana została zapoczątkowana wraz ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. Może kiedyś wszystko będzie następowało szybciej i intensywniej. To jednak niczego nie zmienia w postawie chrześcijanina. Człowiek wierzący ma po prostu czuwać, czyli żyć codziennie w bliskiej społeczności i przyjaźni z Bogiem.

A wojna Dobra ze Złem?

Znamy jej rezultat. Zdradzę wszystkim zakończenie tej wojny: dobro wygra. Już wygrało. Na krzyżu szatan został ostatecznie przez Boga pokonany. Łeb czasem podnosi, to prawda. Ale zwyciężyć już nie zdoła.

Czy Biblia mówi o jakichś charakterystycznych znakach kresu tej rzeczywistości i nadejścia nowej?

Na całej ziemi ma być głoszona Ewangelia. I powoli jesteśmy tego świadkami. Ma nadejść ucisk. Pojawią się kataklizmy. To wszystko się wydarza. Ale ostateczny kres tego świata  przyjdzie jak złodziej w nocy. Nagle. Dokładnego dnia nie poznamy nigdy. Nie ma się więc co bawić w wyznaczanie konkretnych dat.

Religioznawcy wskazują jednak, że ustalanie takich dat staje się motorem dla ożywienia wiary.
Ale wyznaczanie konkretnej daty końca świata może mieć też negatywne konsekwencje. Apostoł Paweł np. ostrzegał wierzących przed porzucaniem pracy albo życia rodzinnego. I słusznie. Ludzie wierzący w czasach ostatecznych nie powinni robić nic nadzwyczajnego. Mają po prostu żyć w przyjaźni z Jezusem. Kochać Boga i bliźnich.

I wtedy?

Przyjdzie Mesjasz.

Rozpoznamy go?

Biblia wskazuje na przyjście jednoznaczne, oczywiste dla wszystkich. Powszechnie zrozumiałe tak dla wierzących, jak i niewierzących. Przestrzega zaś przed pseudomesjaszami, wskazywanymi tylko przez niektórych.

A Antychryst to konkretna postać, czy raczej figura literacka, symbol wielu ludzi, którzy walczą z Bogiem i inspirują do takiej walki innych?

Zmagania ze złem trwają zarówno w historii świata, jak i w indywidualnej historii każdego człowieka. Wydaje się jednak, że Biblia mówi o jakimś wielkim przesileniu, ostatniej próbie podjętej przez Złego, który nie potrafi przyjąć do wiadomości, że przegrał pod Krzyżem definitywnie walkę o człowieka. Ludzie zainspirowani przez Antychrysta, czyli diabła, który zdecyduje się na wcielenie, będą przedstawiać zło jako dobro, będą walczyć z Bogiem. Ale ta grupa przegra. Nie warto do niej wstępować, bo można razem z nią przegrać swoją przyszłość.

Dojdzie do bitwy Boga z Antychrystem w dolinie Har-Magedon?

W okolicach Megiddo doszło w historii już do kilku bitew. Ale Słowo Boże wskazuje raczej na sam fakt zmagania skoncentrowanych, skupionych, zebranych, zjednoczonych sił Złego z Armią Boga, złożoną z wierzących. Nie tyle więc mowa w tym wypadku o konkretnym miejscu w Izraelu, lecz o wydarzeniu, do którego w pobliżu dnia ostatniego dla obecnej rzeczywistości dojdzie. To nazwa duchowego boju, a nie miejsce bitwy.

Co się stanie z ludźmi w dniu ostatnim? Jakaś ich część zostanie wcześniej porwana przez Boga?

Przede wszystkim dojdzie do przemienienia ciał żywych i zmartwychwstania umarłych. Otrzymają nowe, przemienione ciała, podobne do tych, jakie miał Jezus po zmartwychwstaniu. Będzie to ciało niepodlegające cierpieniu i śmierci. To scenariusz dla ludzi wierzących.

A niewierzący?

Może lepiej mówmy o ludziach, którzy świadomie Boga odrzucili.

Co z nimi?

Czeka ich sąd. Staną do niego razem z wierzącymi i zobaczą, jak Bóg darowuje wierzącym przyszłość.

I co dalej?

Nic. Nicość. Piekło to nicość, pełna cierpienia, smutku, chaosu, udręczenia, niepokoju. Beznadziejna nicość. Czarna dziura. Ciągłe umieranie. Brak jakiegokolwiek dobra, w każdej dziedzinie, jakiejkolwiek radości. Bo zło to brak dobra.

A wierzący?

Radość, miłość, pokój, pełnia możliwości. I to wszystko bez końca. Razem z Bogiem.

Edward Czajko

Autor: Edward Czajko

Doktor h.c. teologii, duchowny i publicysta zielonoświątkowy. Wychowany w rodzinie wierzącej, świadomy chrześcijanin - z przekonania i przeżycia - od 1949 roku. Chrzest wiary przyjął 3 lipca 1949 r. w Gdańsku (chrzcił prezb. Sergiusz Waszkiewicz). W 1964 r. ordynowany na duchownego w Zjednoczonym Kościele Ewangelicznym. W latach 1965-1971 prezbiter okręgowy na Wielkopolskę. W Radzie Naczelnej Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego: sekretarz 1965-1971, członek 1972-1974, skarbnik 1975-1981, przewodniczący - prezbiter naczelny Kościoła 1981-1988. Pracownik naukowy w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie w latach 1966 - 1971. W latach 1983 - 1986 wiceprezes Polskiej Rady Ekumenicznej, a następnie skarbnik (1986 - 1988). Współorganizator Aliansu Ewangelicznego w Polsce i wiceprzewodniczący jego Rady Krajowej (2000 - 2003). Członek Komitetu Krajowego Towarzystwa Biblijnego - do roku 2004.
W Kolegium Redakcyjnym miesięcznika "Chrześcijanin" w latach 1965 - 2008: sekretarz redakcji 1971 - 1981, przewodniczący Rady Programowej 1988 - 1990, redaktor naczelny 1990-1991. Członek Prezydium Rady Naczelnej Kościoła Zielonoświątkowego w latach 1988 - 2004, pastor Zboru Stołecznego w Warszawie 1981 - 2001. Członek: European Pentecostal Theological Association, European Pentecostal-Charismatic Research Association i Society for Pentecostal Studies. Uczestnik międzynarodowych konferencji wyznaniowych, naukowych i pokojowych. Odznaczony państwowym Złotym Krzyżem Zasługi i Medalem 40-lecia. Autor książek i artykułów.


Paweł Biedziak

Autor: Paweł Biedziak

Ekspert Public Relations, dziennikarz, obecnie radca w Najwyższej Izby Kontroli. Wcześniej przez wiele lat rzecznik prasowy kolejnych komendantów głównych Policji (1997-2007) oraz prezesów NIK (2009-2015). Wykładowca akademicki, teolog, filozof. W latach 2009-2012 redaktor naczelny czasopisma "Chrześcijanin". Z Kościołem Zielonoświątkowym związany od ponad 25 lat. Chrześcijanin. Żyd. Przewodnik po Izraelu.


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zamieszczanych treści bez zezwolenia zabronione.