Czy film Smarzowskiego ukazuje wydumane problemy? Czy spowoduje kryzys zaufania do Kościoła? Czy wywoła kryzys wiary w Boga?
Obejrzeliśmy dzisiaj z moją żoną Magdą „Kler". Film opowiada o mechanizmach grzechu oraz funkcjonowania instytucji, mającej problemy z realizacją własnej misji w niektórych obszarach, zwłaszcza: w skutecznym zapobieganiu nadużyciom, w sposobie reagowania na zło, w braku przejrzystości finansowej, niekiedy w zbyt bliskich relacjach z władzą oraz w komunikowaniu się ze społeczeństwem.
Czy są to problemy wydumane przez twórców filmu? Nie sądzę. Czy reżyser pokazał je w przerysowany sposób? Nie sądzę. Czy Kościół katolicki ma też inne, lepsze oblicza, innych, oddanych służbie księży? Oczywiście, tak. I to wielu. Ale ten film nie jest o Kościele jako takim, lecz o konkretnych problemach go dotykających.
Czy film spowoduje kryzys zaufania do Kościoła? Nie wiem. Jeśli już, to do Kościoła instytucjonalnego. Ale dalsze nierozwiązywanie problemów, o których mówi film, wpłynie na postawy wiernych. Przejawem będzie m.in. postępująca prywatyzacja wiary.
Czy film wywoła kryzys wiary w Boga? Nie sądzę. Chyba, że u de facto niewierzących. W pełnej widzów sali kinowej panowała kompletna cisza. Dzisiaj w ursynowskim Multikinie było 18 seansów.