Moje nastoletnie dziecko nie chce chodzić do kościoła. Co robić?

Moje nastoletnie dziecko nie chce chodzić do kościoła. Co robić?

Bogna Kuczyńska 05 kwietnia 2017

Pytania i odpowiedzi

Młody człowiek, który nigdy nie doświadczył Boga, może być zwyczajnie znudzony „religijnością”.

 


Sytuacje są różne, ale zawsze najważniejsza jest rozmowa. Trzeba wsłuchać się w pytania i wątpliwości naszego nastolatka, by zrozumieć dlaczego. Powody mogą być bardzo różne: utrata wiary, ale również konflikt z kimś ze środowiska wierzących lub po prostu lenistwo.

Jeśli jest to dziecko, które zawsze do tej pory uczestniczyło w nabożeństwach, a nagle stanowczo nie chce, możemy podejrzewać, że wydarzyło się coś znaczącego, przechodzi okres buntu. Rodzice potrzebują tu mądrości. Z jednej strony nie można nikogo zmusić do wiary; z drugiej strony trzeba wyznaczyć dziecku granice wolności, tłumacząc, że jesteśmy chrześcijańską rodziną i z tego wynika konkretne postępowanie, m.in. chodzenie do kościoła w niedzielę. Niewierzący nastolatek nie musi aktywnie uczestniczyć w nabożeństwie, ale powinien wiedzieć, że dopóki mieszka z rodzicami, powinien się do pewnego stopnia włączać w to, co robimy jako rodzina.

Inaczej spojrzymy na sytuację, gdy rodzice, lub jeden rodzic, nawracają się do Jezusa, a nastoletnie dziecko nie jest zainteresowane nowym kościołem i ma wrażenie, że dorośli „zwariowali”. Znów podstawą będzie spokojna, otwarta rozmowa. Można takiego sceptycznego nastolatka zachęcać, zapraszać, ale trzeba delikatności. Rodzice muszą rozumieć, że dziecko nie podziela ich duchowych przeżyć, a cała sytuacja jest dla niego nowa i pewnie trudna. Trzeba cierpliwości; warto też zapoznać wierzące rodziny, które mają dzieci w podobnym wieku - przyjaźń i wspólne zainteresowania to naprawdę dobry początek.

Raz jeszcze podkreślę wartość rozmowy - zarówno mówienia o naszym życiu z Bogiem, jak i uważnego słuchania dzieci, ich pytań i wątpliwości. Nie oceniajmy ich przez pryzmat naszych własnych przeżyć. Młody człowiek, który nigdy nie doświadczył Boga, może być zwyczajnie znudzony „religijnością”, a czas spędzony przy komputerze czy dłuższy sen będzie dla niego bardziej atrakcyjny.

A przede wszystkim - nie odkładajmy wychowywania i rozmów o Bogu na okres dojrzewania. Małe dziecko, które nauczyło się funkcjonowania w ramach określonych zasad, będzie ich przestrzegać także jako nastolatek - nawet jeśli przytrafi mu się okazjonalne lenistwo, które rodzice też powinni zrozumieć. Ostatecznie spotkanie z Bogiem trzeba po prostu przeżyć; dlatego módlmy się o Boże dotknięcie w życiach naszych nastolatków. Ta strategia jest skuteczniejsza, niż wszelkie próby siłowe.

  • TAGI: Bunt | Kościół | Młodzież | Rodzina | Wiara
Bogna Kuczyńska

Autor: Bogna Kuczyńska

Żona pastora Arka, którego od lat wspiera w pracy na rzecz zielonoświątkowej wspólnoty z ul. Siennej w Warszawie. Mama wspaniałej trójki: Moniki, Szymona oraz Piotrka. Pedagog specjalny, psychoterapeuta, dyrektor Chrześcijańskiej Poradni przy Zborze Stołecznym KZ, wykładowca w Wyższej Szkole Teologiczno-Społecznej, zajmuje się nadzorowaniem administracji zborowej, śpiewa i sprawuje opiekę duszpasterską w chórze Sienna Gospel Choir.


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zamieszczanych treści bez zezwolenia zabronione.