Święty Mikołaj
fot. Mike Lewis / Flickr, CC

Święty Mikołaj

Weronika Czajko 17 grudnia 2013

Jeśli przybysz z obcej kultury odwiedziłby naszą cywilizację w okresie Bożego Narodzenia, pomyślałby, że to święto brodatego starszego pana w czerwonym kożuchu.

Świętego Mikołaja z workiem prezentów, w saniach zaprzęgniętych w renifery, ukochały dzieci i przedsiębiorcy. Jego widok przypomina radosne wyczekiwanie prezentów w dzieciństwie. Jest jednocześnie symbolem Świąt pozbawionych sensu. Świąt bez Jezusa, albo w najlepszym wypadku, z plastikowym Jezusikiem w plastikowej szopce.

Choć jego osoba obrosła rozmaitymi mitami, pierwowzorem była postać znanego z dobroczynności Mikołaja z Miry. Żył na przełomie III i IV wieku w dzisiejszej Turcji. Jego rodzice, gorliwi chrześcijanie, wychowywali go w wierze i miłości do Boga. Zmarli dość wcześnie w tragicznych okolicznościach, a młody Mikołaj odziedziczył po nich duży majątek. Później, przez resztę życia używał swoich zasobów, by błogosławić innych. Kochał szczególnie biednych i dzieci. Robił to dyskretnie, nie oczekując podziękowania. W ten sposób ocalił między innymi przyszłość trzech ubogich chrześcijanek, którym zafundował posag, ratując je tym samym przed groźbą przymusowej prostytucji. Mikołaj był bardzo kochany w swojej społeczności i wkrótce wybrano go biskupem Miry. Zmarł 6 grudnia 343 roku, a tuż po śmieci ogłoszono go świętym. Wkrótce 6 grudnia stał się dniem, gdy na pamiątkę jego życia ludzie wręczali sobie prezenty. Ze względu na bliskość Świąt Bożego Narodzenia, w wielu krajach wręczanie podarunków przesunęło się na wieczór wigilijny lub poranek w pierwszy dzień Świąt. Mikołaj stał się bardzo popularnym świętym katolickim i prawosławnym.

Reformacja zrewidowała podglądy na kult świętych i Mikołaj stracił na popularności we wszystkich protestanckich krajach z wyjątkiem Holandii, gdzie legenda o Sinterklass była wciąż bardzo żywa. W Niemczech Marcin Luter próbował zwrócić uwagę wiernych na wcielonego Boga i zaproponował, by prezenty przynosiło “Dzieciątko Jezus”.  Projekt się nie powiódł, niemiecką nazwę Christkindl zaczęto wymawiać z błędami i w końcu przeobraziła się w kolejne określenie Świętego Mikołaja! Dodatkowo z postacią tureckiego biskupa zaczęto kojarzyć całkowicie pozachrześcijańskie mity. Jedna z Syberyjskich opowieści mówi na przykład o szamanie, który wchodził do domów przez komin i zostawiał przy ogniu grzyby jako upominek. Według legendy, renifer spróbował grzybów i zachowywał się, jakby był pod wpływem narkotyków. Stąd pewnie wyobrażenie latających reniferów i siedziby Mikołaja w okolicach Bieguna Północnego.

Co chrześcijanie mogą zrobić ze Świętym Mikołajem? Co mają powiedzieć swoim dzieciom? Pierwsza możliwość, to przyjąć go bezrefleksyjnie tak, jak przedstawia go współczesna kultura. Mówić dzieciom, że muszą być grzeczne, bo inaczej nie przyniesie prezentów. Czy to dobry pomysł? Jak to przesłanie splata się z Dobrą Nowiną, która mówi, że Bóg obdarował nas Jezusem, choć wszyscy zgrzeszyliśmy? Warto też zastanowić się nad kwestią wiarygodności. Chcemy, by dzieci miały do nas zaufanie, a przecież przyjdzie dzień, w którym odkryją, że Mikołaja nie ma, że to wszystko bajka. Czy podobnie nie pomyślą o opowieściach Biblijnych, które słyszały od swoich rodziców?

Druga możliwość to całkowicie wyeliminować tę postać z rodzinnej tradycji. Nie będzie podejrzanej mitologii, drogich prezentów, konkurencji dla opowieści o narodzeniu Zbawiciela. Takie podejście jest niewątpliwie słuszne i możliwe, choć dość trudne do wprowadzenia w życie. Nie jesteśmy przecież odizolowani od świata, który nas otacza.

Jest jeszcze droga trzecia. Można przefiltrować postać Świętego Mikołaja przez biblijny światopogląd i przyjąć tylko to, co wartościowe. Powiedzieć dzieciom, że żył kiedyś człowiek, który z miłości do Jezusa dawał ludziom prezenty. Choć było to dawno temu, ludzie wciąż przebierają się za Mikołajów. Chcą zaskoczyć swoich bliskich, zrobić dla nich coś miłego. Mówiąc tak, nie kłamiemy, a przekazujemy pewną wartość. Postać Mikołaja może stać się kolejnym pretekstem, by zachwycić się Bożą dobrocią. I cieszyć się rodzinnym świętowaniem w atmosferze życzliwości.

  • TAGI: Boże Narodzenie | Mikołaj | Tradycja
Weronika Czajko

Autor: Weronika Czajko

Kiedyś sięgnęła po Pismo Święte i tak odkryła Jezusa jako Boga i Przyjaciela. Korzysta z różnych mediów i designu, by o Nim opowiadać. Lubi dobrą kuchnię. Często myśli o Południowej Afryce, gdzie pracowała jako misjonarka. Żona Szczepana, mama Franka i Joasi. Związana z kościołem przy ul. Siennej w Warszawie.


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zamieszczanych treści bez zezwolenia zabronione.