Niedzielny poranek. Centrum miasta, gdzieś w Europie Środkowej. Przed budynkiem z krzyżem na frontowej ścianie co chwila zatrzymuje się jakiś samochód. Wysiadają rodziny z dziećmi lub bez. Z uśmiechem witają się ze sobą nawzajem. W środku kaplicy przyjemny gwar. Przybyli zajmują miejsca.