Mogę wiedzieć dużo na temat jakiejś książki. Mogę przeczytać ją i wszystkie komentarze i recenzje, pójść na spotkania autorskie i wieczory integracyjne dla czytelników. I może nic z tego wynikać.
– Miałeś to już dawno zrobić.
– No wiem…
– I co z tego, że wiesz? Wiesz, a nic z tym nie robisz. Słyszałeś to powiedzenie:
lepiej wiedzieć mniej i coś zrobić, niż wiedzieć więcej i nie zrobić nic.
Mogę wiedzieć dużo na temat jakiejś książki. Mogę przeczytać ją i wszystkie komentarze i recenzje, pójść na spotkania autorskie i wieczory integracyjne dla czytelników. I może nic z tego wynikać, poza tym, że się czuję znawcą tematu. I może nawet czuję się przez to lepszy od reszty świata. Żadnego pożytku, jak napisano:
Golenie zwisają u chromego, a przysłowie na ustach głupców. (Przyp. Sal. 26,7, NBG)
A można też przeczytać streszczenie albo lepiej: jedno zdanie streszczenia. I to jedno zdanie może tak mocno zapaść w pamięć, w serce, tak zmienić sposób myślenia, że zacznę się zachowywać inaczej, w ogóle robić rzeczy, których dotąd nie robiłem. Takim streszczeniem może być zdanie wyjęte z ust Jezusa:
Pierwsze przykazanie ze wszystkich jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, nasz Bóg, Pan jest jeden. Będziesz więc miłował Pana, swego Boga, całym swym sercem, całą swą duszą, całym swym umysłem i z całej swojej siły. (…) A drugie jest do niego podobne: Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie. Nie ma innego przykazania większego od tych. (Mar. 12:29-31, PUBG)
– tj. właściwie cytat z Tory:
Słuchaj Izraelu! Wiekuisty, nasz Bóg, Wiekuisty jest jeden! Będziesz więc miłował Wiekuistego, twojego Boga, całym twoim sercem, całą twoją duszą i całą twoją mocą. (V Moj. 6:4-9)
Wiedzieć tę jedną rzecz i cokolwiek z tym zrobić – to już sukces. I przyjemność. Chyba, że mi to zwisa – jak golenie u chromego.