Ja i ty – każdy ma swoją opowieść, ciągnącą się jakby bez końca, ale czy nudną? O, co to, to nie! Każdy ma swój sposób na to, jak tę opowieść urozmaicić, żeby się ciekawie żyło.
Powroty z pracy mogą być męczące, ale też inspirujące. Nigdy nie wiesz, kiedy i jak dotrze do ciebie nowe Słowo. A dzięki niemu mogę zmieniać na lepsze nastrój – swój i wszystkich wokół.
Jestem przekonany, że świadome chrześcijaństwo wymaga zaangażowania w palące problemy społeczne i kulturowe. Jednak moment, w którym pomyślimy, że właśnie tutaj bije serce misyjnego chrześcijaństwa na zawsze zepchnie nas na boczny tor boskiej historii.