Wyobraźmy sobie, że katecheta zadał dzieciom na religii takie zadanie: wypiszcie opisane w Ewangeliach czynności, które wykonywali uczniowie Pana Jezusa.
Okazuje się, że większość tych czasowników nie opisuje jakiś niezwykłych duchowych zajęć. Stosunkowo rzadko uzdrawiali, prorokowali, namaszczali. Po wodzie chodził tylko jeden i tylko raz. Na naszej liście wypisanych czasowników więcej miejsca zajmą te, które opisują codzienne prozaiczne czynności. Uczniowie po prostu chodzili, wiosłowali, jedli posiłek, wędrowali, przyprowadzili jakiegoś chorego, odprowadzili jakiegoś uzdrowionego, i znów wiosłowali, jedli, wędrowali. A Jezus w tym czasie czynił na ich oczach największe cuda w historii wszechświata.
Wiosłowanie dla Jezusa nigdy nie jest błahe. Historia uczniów i historia chrześcijaństwa to w dużej mierze historia małych zdań, zwykłego wiosłowania, codziennych, prozaicznych zajęć wykonywanych w jednym celu – aby król Jezus był wywyższony. Z takim nastawieniem zwykłe wiosłowanie zmienia się w cud, który może zmienić całe życie.