Wielcy charyzmatycy mogą nie być świętymi, wielcy święci mogą nie posiadać darów charyzmatycznych. Jako zielonoświątkowcy, jesteśmy społecznością, która w sposób wyraźny głosi prawdę o darach Ducha Świętego.
Z łaski Bożej wiele z tych objawów charyzmatycznych doświadczamy w życiu i pracy naszych Zborów. Wierzymy bowiem, że dary duchowe są dane Kościołowi Chrystusowemu we wszystkich okresach jego historii, a nie tylko w początkach chrześcijaństwa, gdy nie był jeszcze – jak niektórzy utrzymują – ustalony kanon pism nowotestamentowych. Historia Kościoła podaje wiele dowodów dotyczących stałej obecności elementu charyzmatycznego w Kościele. I dzisiaj jesteśmy świadkami rozwoju przebudzenia charyzmatycznego, które nawiedziło kościoły protestanckie i anglikańskie.
W Kościele zawsze istniał i nadal istnieje nurt charyzmatyczny. O rozwój tego nurtu należy dbać z całą stanowczością. Albowiem do starania się usilnego o dary duchowe wzywa nas Słowo Boże. Ponadto, mamy cudowną obietnicę Chrystusa, ze znaki nadprzyrodzone towarzyszyć będą zawsze zwiastowaniu Ewangelii wszystkiemu stworzeniu.
Podkreślając powyższą błogosławioną prawdę, nie powinniśmy jednak zapominać, że w Kościele istnieje także nurt świętości. Charyzmaty – to dary społeczne, którymi człowiek jest obdarzony po to, aby służył nimi innymi. Świętość – to wezwanie indywidualne. Wielcy charyzmatycy mogą nie być świętymi, wielcy święci mogą nie posiadać darów charyzmatycznych. Charyzmaty – to łaski, które niejako przelewają się przez ręce ludzkie. Świętość – to przekształcenie człowieka przez łaskę Bożą. A oto, co na temat charyzmatu i świętości mówi znany polski autor powieści biblijnych: „Charyzmatyk może chcieć pozostać tylko biernym narzędziem posiadanych darów, gorzej – może chcieć otrzymane dary uważać za swoje. Kiedy indziej angażują go one całego, wciągają w swe działanie, wywierają wpływ na samego ich nosiciela. Powstaje rozdzierający konflikt między wielkością darów a świadomością niegodności człowieka, konflikt, który kończy się albo uświęceniem człowieka, albo obróceniem otrzymanego talentu do złych celów. Odwrotnie świętość przeżywana – a nie zdobyta ostatnim zrywem – ma także skutki społeczne. Wielki charyzmatyk odrzucający uświęcenie staje się często twórcą herezji. Wielki święty, choć nie reprezentuje wielkich myśli, staje się reformatorem na miarę historyczną”.
Możemy tę myśl wyrazić inaczej. Charyzmat – to dar z zewnątrz. Świętość czyli owoc Ducha wzrasta od wewnątrz. Dar nie podlega wzrastaniu. Owoc zaś jest naturalnym następstwem ewolucji duchowej opartej na stałym ścisłym obcowaniu z Bogiem. Dary mają charakter czasowy, owoc zaś przejdzie z nami do wieczności. Pierwszym i największym owocem Ducha jest miłość. Dlatego też istnieje biblijna zasada, ze wszystkie dary muszą być praktykowane w oparciu o miłość. Albowiem praktykowanie darów bez owocu miłości nie będzie miało mocy, tzn. inni nie otrzymają żadnego błogosławieństwa. Przeciwnie, charyzmatyk stanie się tylko źródłem zgorszenia. Także sam praktykujący nie będzie miał żadnej korzyści duchowej (por. „jestem niczym” – 1 Kor. 13,2).
W konkluzji stwierdzamy, ze stan idealny jest wtedy, gdy charyzmatowi towarzyszy świętość nosiciela charyzmatu. Wyrażając tę myśl słowami Pisma Świętego powiemy, że darom Ducha Świętego w usługiwaniu winien towarzyszyć owoc Ducha, objawiający się w życiu i postępowaniu ucznia Chrystusowego.